Wpisy archiwalne w kategorii

stajnia

Dystans całkowity:634.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:14
Średnio na aktywność:45.29 km
Więcej statystyk

do/z pracy plus stajnia

Wtorek, 19 kwietnia 2011 · Komentarze(0)
Kategoria praca, stajnia
w drodze powrotnej podroz do stajni, pierwszy raz dzisiaj korzystalem z trackingu gps poprzez endomondo, przydaje sie calkiem zobaczyc gdzie sie przez lasy przedzieralo i czy moze uda sie znalezc cos lepszego, ciekawy bajer :)

stajnia oraz basen

Niedziela, 17 kwietnia 2011 · Komentarze(0)
Kategoria stajnia
pogoda na poczatku super, w drodze powrotnej z basenu, ok 1830, nagle mgla i ochlodzenie do 4C... tylko sie rozchorowalem mocno przez to

stajnia i basen

Niedziela, 5 grudnia 2010 · Komentarze(0)
Kategoria stajnia
wycieczka do stajni, gdzie odbywaly sie pierwsze mikolajkowe zawody oraz potem na basen pg, warunki generalnie ciezkie, jechalo sie powoli ale skutecznie :)

niedzielne krecenie

Niedziela, 28 listopada 2010 · Komentarze(0)
Kategoria stajnia
wycieczka do Sopotu, zupka rybna w barze przystan, potem Kolibki, stajnia na Osowej i na basen PG i do domu... ladny zimowy dzien

do stajni

Niedziela, 2 maja 2010 · Komentarze(0)
Kategoria stajnia
wykorzystalismy piekna pogode na jazde do stajni, droge do pokonalismy lasem, powrot droga kolo stajni Tara i przez Kacki

do stajni i na myjnie

Niedziela, 25 kwietnia 2010 · Komentarze(0)
Kategoria stajnia
pogoda piekna to i na rowerze smigalo sie super, do czasu... moj wspornik kierownicy coraz bardziej dawal o sobie znac, skrzypil, lekkie luzy mial, probowalem go lepiej dokrecic ale srednio poszlo, po obiedzie jeszcze jechalismy rowerami na auto myjnie aby je umyc bo strasznie brudne byly, w drodze powrotnej, po kilkunastu metrach wspornik kierownicy pekl !!! dobrze ze przy prowadzeniu roweru a nie przy jezdzie, bo akurat bylo z gorki wiec upadek bylby przy dosyc duzej predkosci... wspornik byl firmy zoom (z regulacja kata) wytrzymal 3500 km, kosztuje taki 30zl wiec w sumie nie ma sie co dziwic... pieszo jakas godzine musialem wracac