Gdynia-Chwaszczyno-Zukowo-Egiertowo-Przywidz-Nowa Karczma-Skarszewy-Starogard, pogoda super, jazda bardzo przyjemna, ruch nie za duzy, momentami nawet zadnego ruchu, troche pobladzilem, szczegolnie w Egiertowie zle skrecilem i jechalem przez Przywidz ale i tak w koncu droga nie najgorsza
standard, pogoda ladna, chociaz juz wyraznie zimniej, w drodze do pracy zahaczylem o silownie, wieczorem, po rowerku jeszcze biegalem prawie 17 km wiec dzien na sportowo :)
Wejherowo - Reda - Koleczkowo - Gdansk - Gdynia, pogoda cudna :) jechalem z Mateuszem, kolega z PG, super w towarzystwie, tym bardziej, ze On jest niezle zaprawiony wiec dla mnie to dobrze, dojazd i powrot przez miasto, generalnie jazda kolarka w miescie po sciezkach to tragedia, powoli, trzesie itp... po jezdzie rece mi odpadaly ale i tak lepiej niz ostatnio :) no i podjazdow troche bylo (razem 1056 m) tak ze pod koniec juz kazda gorke ledwo ledwo znosilem
trasa przez Chaszczyno do Wejherowa, poszlo dosyc dosyc ale rece i barki no i plecy bola bardzo, trzeba sie bedzie przyzwyczaic do nowe pozycji, pogoda super, minimalnie wietrznie
w drodze powrotnej podroz do stajni, pierwszy raz dzisiaj korzystalem z trackingu gps poprzez endomondo, przydaje sie calkiem zobaczyc gdzie sie przez lasy przedzieralo i czy moze uda sie znalezc cos lepszego, ciekawy bajer :)