rano -16.6C, wieczorem -10C, chyba najzimniejszy dzien jak dotychczas, sprzet dal dobrze rade jak na te warunki, odsniezenie drog rowerowych w gdansku znosne, w sopocie tragiczne albo zadne, w gdyni rewelacja, prawie czysty asfalt/kostka, w sopocie za to tarka straszna...
pierwszy raz jazda w warunkach sniegowych, co prawda malo bylo sniegu ale to chyba nawet gorsze po pod nim warstweka lodu w wielu miejscach... zaliczylem jeden upadek przy malej predkosci i generalnie bardzo wolna i spokojna jazda sie zapowiada tej zimy :)
rano przed pracą zajechałem do Gdańska głównego, niestety ze względu na gorsze samopoczucie i zakupy świąteczne powrów skm-ką, temperatury wyraźnie niższe niż w zeszłym tygodniu
rano na uczelnie, potem na konferencje na olowianke i w przerwie jazda po starym miescie... super, powrot z gdanska glownego do gdyni, dzisiaj pierwsze powazniejsze przymrozki
piaty raz w tym tygodniu do pracy na rowerze, pogoda byla ladna, troche czuje juz nogi ze potrzebuja odpoczynku wiec jutro juz pewnie samochodem... wieczorem bylem na pokazie zdjec z wypraw rowerowych po Szkocji oraz po Bałkanach - bardzo ciekawe chociaż opowiadający mieli co najmniej średni talent do przekazywania treści w sposób ciekawy i właściwy
powoli coraz chlodniej, rano na wysokosci SKOKu we Wrzeszczu byl bardzo powazny wypadek samochodowy, strazacy rozcinali Meganke i wyciagali kierowce, dosyc mocno samochod przylozyl w drzewo...