standardowa trasa, rano w 1/3 drogi zorientowalem sie ze zapomnialem przepustki wiec musialem sie cofnac, przynajmniej pogoda nie byla najgorsza...spowrotem tylko 50 min z wiatrem w plecy (rano zdecydowanie gorzej...)
rano kropilo, spowrotem deszcz i wiatr, strasznie zmoklem ale satysfakcja jest :) tylko rower zaczal szwankowac, lancuch przeskakuje gdy wiecej sily przyloze...