mały trening przed Kaszeberunda, nie najlepszy czas, jazda z jedna przerwa 10min, niestety kolano prawe bolalo wiec dystans mocno skrocilem, jak rozwalic kolano to lepiej za tydzien niz dzis
wycieczka dodana, bo zapomnialem przedtem chyba dodac jakis wpis bo mi sie licznik szosy nie zgadza z tym co w bs jest, mam nadzieje ze sie nie pomylilem
Gdynia-Chwaszczyno-Zukowo-Egiertowo-Przywidz-Nowa Karczma-Skarszewy-Starogard, pogoda super, jazda bardzo przyjemna, ruch nie za duzy, momentami nawet zadnego ruchu, troche pobladzilem, szczegolnie w Egiertowie zle skrecilem i jechalem przez Przywidz ale i tak w koncu droga nie najgorsza
Wejherowo - Reda - Koleczkowo - Gdansk - Gdynia, pogoda cudna :) jechalem z Mateuszem, kolega z PG, super w towarzystwie, tym bardziej, ze On jest niezle zaprawiony wiec dla mnie to dobrze, dojazd i powrot przez miasto, generalnie jazda kolarka w miescie po sciezkach to tragedia, powoli, trzesie itp... po jezdzie rece mi odpadaly ale i tak lepiej niz ostatnio :) no i podjazdow troche bylo (razem 1056 m) tak ze pod koniec juz kazda gorke ledwo ledwo znosilem
trasa przez Chaszczyno do Wejherowa, poszlo dosyc dosyc ale rece i barki no i plecy bola bardzo, trzeba sie bedzie przyzwyczaic do nowe pozycji, pogoda super, minimalnie wietrznie